Restaurację WILLA FILIKS w Kazimierzu Dolnym odwiedziła Barbara Adamczewska, ekspert kulinarny WIP, autorka prawie 50 książek, pasjonatka historii kulinariów, wybitna dziennikarka. Razem z mężem, Piotrem Adamczewskim, zwiedziła pół świata w poszukiwaniu nowych smaków. Barbara Adamczewska, autorytet pod każdym (!) kulinarnym względem.
Tu znajdziecie wszystko to, co w czasie krótkiego wypadu jest niezbędne: miłe miejsce na mapie, miłą restaurację, przeuroczą(naprawdę!) obsługę i smakowite oraz ciekawe dania. Wejść i zjeść można byle gdzie. Tu jednak liczy się wiele poza jedzeniem. Właścicielka i szefowa kuchni w jednej osobie to entuzjastka, traktująca kuchnię niczym artystyczną pracownię. Rezultaty? Pełne sale zadowolonych gości .I ja także do nich należałam. Wizytę w Kazimierzu uświetniły doskonałe i ciekawe dania. M.in. zupa z pokrzywy, zalewajka w nowej odsłonie czy wędzone przekąski, ale i dostojne, tradycyjne smakołyki, jak policzki wołowe, sandacz z maślanką (bomba!)czy pochodzące z innego całkiem rejonu świata krewetki ,podane jednak w pysznym sosie z… kluseczkami .Słowo daję delicje. A na deser lekki krem przybrany smakowitymi kwiatami… Non plus ultra. Nic nie pozostawiono przypadkowi. I wszystko toczy się pod czujnym okiem Agnieszki ,szefowej, która jest zakochana. W restauracji FILIKS i w swoim ładnym, świetnym jedzeniu.