Restaurację Boreczna z wizytą jurorską odwiedził  ekspert kulinarny WIP Dariusz Zalewski.

W tajemniczym niemalże magicznym zakątku Gór Sowich zupełnie niespodziewanie można rozkoszować się pięknym, wręcz pocztówkowym widokiem na panoramę gór z Wielką Sową oraz podwrocławską Ślężą. Restauracja konkuruje z innymi z powodzeniem już od wejścia. Dyskretna muzyka wraz z bezszelestną obsługą zaprasza do równie baśniowego wnętrza z fantazyjnym i pięknie urządzonym wnętrzem. Zwolennicy mięsa, ryb i owoców morza będą mogli wybrać wśród dań wartych grzechu. Zaspokojenie swoich marzeń znajdą także wegetarianie, a nawet weganie. Na przywitanie gościom serwowana jest przekąska w postaci pieczonego na miejscu chleba wraz z masłem z ziołami i nasturcją. Przystawka - tatar z foie gras i  piklowaną cebulą na dobry początek. „Zwykła” zupa z pieczonego pomidora z dodatkiem słonecznego chrupiącego ryżu zachęca do dalszej degustacji. Sandacz w artystycznej kompozycji warzyw zaspokaja wiele zmysłów. Delikatna i soczysta wieprzowina iberyjska wręcz przenosi na rozległe pola od Galicji po Andaluzję. Po zamknięciu oczu sam zacząłem węszyć za żołędziami ;-). Dania przepięknie podane. Podniebienia gości są zaspokojone niezwykłą mieszanką świeżych ziół i kwiatów z własnego ziołowego ogrodu. Futurystyczny deser wanilia/mango po prostu boski - dopełnia dzieła. Podsumowując. Cudowne miejsce dla zaspokojenia wszelakich zmysłów. Zarówno tych wizualnych, jak i przede wszystkim smakowych.

Właściciele restauracji Viola i Piotr poświęcili siedlisku "Boreczna" 10 lat swojego życia. W renowację poniemieckiego gospodarstwa włożyli swoje serca. Pracowali uważnie i konsekwentnie, dopracowali tutaj każdy szczegół i to się widzi i to się czuje.